PSIE PRZEDSZKOLE – A NA CO TO KOMU?

Wymysły? Fanaberia? A może rzecz bardzo potrzebna i przydatna? Z mojej perspektywy behawiorysty muszę zaznaczyć ,że psie przedszkole to sprawa fantastyczna ,ale tylko wtedy gdy jest dobrze i poprawnie przeprowadzone.

Forma zajęć

Takie zajęcia mogą wyglądać różnie. Począwszy od zajęć w stylu „podrzuć sobie pieska do przedszkola i idź do pracy” ,przez pracę w grupkach mniejszych lub większych, aż po formę indywidualną gdzie cała uwaga trenera lub behawiorysty skupiona jest na naszym pupilu. Tak naprawdę do wyboru do koloru.

Kiedy szczeniak może zostać przedszkolakiem

Psie przedszkole z reguły ma sens gdy pieski w nim uczestniczące rozpoczynają takie zajęcia w wieku maksymalnie 6 miesięcy. Zajęcia te z zasady mają zapobiegać problemom i lękom, a nie być remedium na już powstałe kłopoty behawioralne. Bardzo istotna jest też systematyczność takich spotkań. I tu odpowiedź na często występujące pytanie – widywanie się raz w miesiącu mija się w tym przypadku z celem. Piesek ma zostać sprawnie i gładko wprowadzony do naszego świata ,a zajęcia odbywające się od czasu do czasu nic nam w tym aspekcie nie dadzą.

Psie bobo powinno być od samego początku mądrze socjalizowane.

Co będziemy robić w psim przedszkolu?

Dla mnie „psie przedszkole” jest równoznaczne z „psim procesem socjalizacji”. Proces ten działa jednak w dwie strony i dobrze byłoby gdyby opiekun również socjalizował się ze swoim małym podopiecznym. Między innymi dlatego nie jestem osobiście zwolenniczką formy „podrzucania” pieska na zajęcia i wracania po niego za godzinkę. Psie dziecko potrzebuje ogromu wsparcia od swojego opiekuna. Ba! Nawet dorosły pies bardzo często będzie zwracał się do nas o pomoc i wsparcie. I o ile oczywiście musimy uczyć zwierzaka samodzielności, o tyle zostawienie go w grupie obcych osób i psów nie jest dla mnie rozwiązaniem.

Co do zasady psie przedszkole ma pokazywać psu świat, ale również stanowić solidną podstawę dla opiekuna ,aby ten wiedział dalej co i jak. Dlaczego? A no dlatego, że po kilku spotkaniach na zajęciach proces socjalizacji i wychowania wcale się nie kończy. Należy dalej w sposób rozsądny pociągnąć już we własnym zakresie wychowanie oraz trening psa. Jak to ma natomiast zrobić osoba, która nie uczestniczyła ze zwierzakiem w zajęciach? Nie mam bladego pojęcia…

Trener lub behawiorysta (a najlepiej i jeden i drugi) powinien na zajęciach pokazać psu część rzeczy, przedmiotów i podłoży. Ale UWAGA! CZĘŚĆ! To ,że piesek poznał odkurzacz i pralkę nie znaczy ,że nie dostanie ataku paniki na widok fontanny lub jadącego obok roweru. Dlatego właśnie tak bardzo ważna i istotna jest nasza dalsza praca z psem.

Czy wiesz komu powierzasz swojego psa?

Wybierając osobę, która pomoże nam wprowadzić psa w świat, bądźmy bardziej upierdliwi i dopytajmy o to skąd czerpała wiedzę i jakie są jej kwalifikacje. Niestety bardzo często jestem już n-tym specjalistą, który przychodzi do danego przypadku. Zawsze wtedy dopytuję o to z ramienia jakiej szkoły czy miejsca był poprzedni „fachowiec”, jakie miał kwalifikacje. Sporadycznie zdarzyło mi się ,aby klient miał taką wiedzę. Jaki jest więc wniosek? Ludzie nie sprawdzają tego kto przychodzi im na pomoc. A szkoda, bo być może udałoby się uniknąć np. przemocowego „behawiorysty” w naszym domu, który stwierdza, że „no tutaj to już tylko elektryczne pastuchy i ciągnięcie psa za szyję”. Ja natomiast czekam z utęsknieniem wyczekuję momentów gdy klient pyta mnie „Proszę Pani, jakie ma Pani kwalifikacje?”.

Każdy opiekun psa powinien mądrze i rozsądnie podchodzić do kwestii wyboru trenera, behawiorysty lub prowadzącego.

Nauka komunikacji czy popychanko-przepychanki?

Osobiście dla mnie jako osoby, która potem niejednokrotnie zmaga się ze skopaną socjalizacją u swoich psich klientów, o wiele lepszym rozwiązaniem od zamkniętej przestrzeni na której poustawiane jest kilka szczeniąt, są między innymi spacery socjalizacyjne. Dają nam one o wiele lepszą możliwość na przykład mijania lub unikania niechcianych sytuacji niż szczelnie zamknięty plac. Bo o ile szczenięta poustawiane w kątach placu będą do siebie nawzajem podchodzić przyjaźnie to wszystko ok. Co jednak gdy trafi nam się mały zadymiarz? I z tą myślą Państwa tutaj zostawię.

Przedstawiony w artykule sposób patrzenia na sprawę jest wynikiem moich własnych zawodowych doświadczeń.

Tych Państwa, którzy są z Krakowa lub okolic i szukają kogoś kto pomoże Wam w tych pierwszych chwilach psiaka w Waszym domu, zapraszam do skorzystania z indywidualnego psiego przedszkola. Wyjaśnimy sobie tam wszystkie niejasności, poznamy sposoby opieki i pracy z pieskiem oraz przeprowadzimy solidną socjalizację.

Pies sam w domu – lęk separacyjny u psów

Słyszymy o nim bardzo często. Pojęcie lęku separacyjnego pojawia się w wielu artykułach czy publikacjach. Czym on jednak tak naprawdę jest i co go powoduje?

Lęk separacyjny to obecnie jedno z najczęściej występujących zaburzeń u psów. Można śmiało stwierdzić, że jest to już w pewien sposób “psia choroba cywilizacyjna”. Cierpią na nią zwierzęta, które są z natury gatunkami mocno społecznymi. Takie u których więzi z innymi członkami grupy czy też stada są bardzo mocne i silne. Psy poprzez swoje udomowienie, nie są w stanie przystosować się do izolacji od człowieka. Są od niego zależne oraz potrzebują jego opieki, uwagi i aprobaty. Wyjątkiem są oczywiście psy zdziczałe czyli takie, które najczęściej urodziły się na wolności i nigdy nie miały do czynienia z ludźmi. Takie zwierzęta będą niezależne i bardzo ciężkie w oswojeniu. Nie będą też wykazywać żadnych oznak przywiązania do człowieka.

Lęk separacyjny pojawia się w sytuacji oddzielenia psa od swojego stada bądź opiekuna. Zwierzęta przeżywają go w bardzo różnoraki sposób. Mogą na przykład wokalizować, drapać drzwi lub ściany. Zdarza się także, że pies nerwowo krąży po pomieszczeniu, w którym przebywa oraz nie może “znaleźć sobie miejsca” (typowy przypadek pobudzenia psychoruchowego). W bardzo skrajnych przypadkach zdarzają się incydenty podczas których pies się samookalecza.

Lęk separacyjny u psa to problem, który dotyka wiele zwierząt.

Zaburzenie to występuje z ras psów jednak według badań wynika, że w około 50% przypadków lęk separacyjny występuje u mieszańców. Przypuszcza się, iż jest to spowodowane faktem bardzo nagminnego porzucania właśnie takich “niechcianych” zwierzaków. Dużo częściej niż psy rasowe trafiają one bowiem do schroniska bądź (co gorsza) na ulicę. Tak traumatyczne przeżycia są drogą na skróty do wykształcenia oraz wzmożenia lęku separacyjnego. Psy takie są też dużo bardziej opornymi i trudnymi pacjentami w przypadku leczenia u nich tych zaburzeń.

Główne powody przez, które wykształca się u zwierząt lęk separacyjny to zła, połowiczna lub całkowicie znikoma forma socjalizacji w wieku szczenięcym. O tym dlaczego jest ona tak ważna w życiu każdego czworonoga, pisałam już wcześniej na blogu. Zachęcam do lektury tego krótkiego artykułu.

O socjalizacji słów kilka.

Powodem lęku separacyjnego u psów mogą być także wady genetyczne, problemy na linii pies – człowiek, przemoc w stosunku do zwierzęcia czy też ból fizyczny. Powodów jest wiele i dlatego tak bardzo ważna jest w tej sytuacji pomoc specjalisty.

Wyróżnia się trzy rodzaje zachowań, które występują w odpowiedzi na odizolowanie psa od swojego opiekuna. Należą do nich – rezygnacja wraz z cierpliwym oczekiwaniem na powrót człowieka do domu; depresja (w tym przypadku zwierzak przestaje jeść, jest osowiały lub bardzo mocno skamle ) oraz nadmierna aktywność ruchowa (tutaj bardzo często pojawia się przeraźliwie głośne wycie, nadpobudliwość, drapanie, niszczenie wszelkich rzeczy osobistych właścicieli). Zdarzają się również przypadki załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w miejscach gdzie np. często siada lub przebywa właściciel (często są to sofy czy fotele).

Aby leczenie lęku separacyjnego przyniosło spodziewany i skuteczny efekt – należy jednocześnie wdrożyć farmakoterapię, kontrolę środowiska i modyfikację zachowania zwierzęcia. Taki zestaw spowoduje najszybszą poprawę stanu zwierzęcia i da najlepsze efekty. Musimy bowiem pamiętać o tym, aby nie bagatelizować tego problemu i podjąć wszelkie możliwe działania w celu polepszenia stanu zdrowia i komfortu naszego psa.

PSIA APTECZKA – CO WARTO W NIEJ MIEĆ

Wybierając się z naszym milusińskim na wyprawy – i te małe i te duże – trzeba mieć na uwadze, aby dobrze się do tego przygotować. Podczas wędrówek może bowiem zdarzyć się wiele. Trzeba być przygotowanym absolutnie na wszystko dlatego warto jest dobrze skomponować podręczną apteczkę, którą można łatwo wsadzić do plecaka czy torebki.

Jadąc gdziekolwiek dalej należy także zorientować się gdzie znajduje się najbliższy gabinet weterynaryjny lub przychodnia weterynaryjna, aby w razie przykrej sytuacji nie szukać w popłochu informacji “na szybko”.

Wybierając się z pupilem gdziekolwiek dalej, bądźmy przygotowani na każdą ewentualność.

Książeczka zdrowia

Jadąc w podróż pamiętajmy o tym, aby obowiązkowo zabrać ze sobą książeczkę zdrowia naszego psa. W razie potrzeby udania się do weterynarza, lekarz będzie miał wgląd do informacji na temat dotychczasowego przebiegu leczenia naszego milusińskiego.

Bandaże adhezyjne (vetflex)

To bardzo elastyczne i sprężyste bandaże. Dobrze byłoby mieć je w psiej apteczce. Nie sprawdzą się w przypadku gojenia rany gdyż nie przepuszczają powietrza, ale jeśli naszemu psu stanie się niespodziewane “kuku” na spacerze, świetnie zabezpieczą ranę lub skaleczenie na czas dojścia do domu lub do lekarza. Warto jest mieć je w kilku różnych rozmiarach.

Vetflex czyli elastyczny bandaż potrafi być wybawieniem w sytuacji skaleczenia się przez psa np. w łapkę.

Opatrunki w sprayu

Sprawdzą się dobrze np. w przypadku przecięcia opuszki łapki. Przed dobraniem odpowiedniego środka skonsultujmy jednak ten fakt z weterynarzem gdyż na rynku jest wiele różnych rodzajów tych opatrunków.

Octenisept

Niezastąpiony odkażacz do ran. Łatwa do użytku forma w sprayu.

Klasyczne bandaże

Dobrze jest mieć je awaryjnie w apteczce gdyby użycie bandaża elastycznego nie było możliwe.

Pęsetka

Niezastąpiona w przypadku kiedy musimy wyjąć niewielkie ciało obce z ciała zwierzaka np. drzazgę (UWAGA! większych obiektów nie należy wyjmować samodzielnie)

Rękawiczki gumowe jednorazowego użytku

Warto je mieć w przypadku kiedy musielibyśmy mieć kontakt z krwią lub raną zwierzaka w bezpośredni sposób.

Folia termiczna

Przyda nam się w przypadku wyziębienia organizmu np. wtedy gdy pies wpadnie nam do wody i dojdzie do podtopienia.

Sól fizjologiczna

Doskonale sprawdzi się kiedy będziemy zmuszeni przepłukać psu oczko.

Pamiętaj! Apteczka jest ZAWSZE pomocą doraźną. Z każdym problemem zdrowotnym, a także urazem należy niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii. Absolutnie zabronione jest eksperymentowanie i podawanie zwierzakowi leków na własną rękę. “Wujek Google” to nie źródło rzetelnych informacji medycznych. Zachowajcie zdrowy rozsądek oraz uważajcie na siebie i swoich milusińskich.

Zapraszam też do zapoznania się z poprzednim wpisem.

Adoptowanie psa ze schroniska. Co należy wiedzieć.

Chyba każdy kto kiedykolwiek stanął przed wyborem znalezienia dla siebie psa, zastanawiał się czy lepszy będzie dla niego pies schroniskowy czy ten kupiony z hodowli. Należy pamiętać, że każda decyzja o wprowadzeniu zwierzęcia do naszego życia musi być w pełni przemyślana. Zwierzak to kompan na kilka lub kilkanaście lat więc trzeba mieć na uwadze wszystkie obowiązki i konsekwencje, które na nas spadną.

Przede wszystkim musimy mieć pełną świadomość tego, że adoptując psa, nie będziemy mieli pełnego obrazu jego przeszłości. Nie będzie więc realne, aby ustalić w jakich warunkach pies był trzymany, czy był traktowany dobrze czy też nie. Trzeba też pamiętać o tym, że psów rasowych czyli tych, które pochodzą z hodowli zarejestrowanych w ZKWP, będzie tam bardzo mało. Częściej trafimy na kundelki i psy “w typie rasy”. Biorąc takiego zwierzaka trzeba mieć na uwadze szereg problemów zdrowotnych i obciążeń genetycznych, które może posiadać dany czworonóg (może, ale nie musi!). Należy więc zdać sobie sprawę z ewentualnych kosztów leczenia i konsultacji weterynaryjnych.

Podczas wizyty w przytulisku zapytajmy o to czy prowadzone są tutaj zajęcia z behawiorystą. W wielu miejscach jest to powszechna praktyka co skutkuje tym, że będzie możliwe określenie typu oraz charakteru danego podopiecznego. Może nam to znacznie ułatwić dobranie dla siebie odpowiedniego kompana. Pamiętajmy bowiem, że najważniejszym aspektem jest tu charakter zwierzęcia, a nie jego wygląd. Lepiej jest mieć “burka”, który okaże się wspaniałym przyjacielem, z którym będziemy mogli “konie kraść” niż pięknego psa “w typie rasy”, który nie nadąży za naszym trybem życia.

Zanim zabierzemy zwierzaka do domu, warto jest lepiej się z nim zapoznać. Poprosić o możliwość krótkiego spaceru lub zabawy. Szczególnie ważne będzie to np. w przypadku psa lękliwego, który dużo wolniej będzie oswajał się z nowym właścicielem. Unikniemy wtedy także sytuacji kiedy to zabranie go przez obcą osobę w całkiem nowe miejsce będzie ekstremalnym stresem.

Przygotujmy bezpieczne lokum dla naszego nowego przyjaciela. Psy w schroniskach trzymane są często po kilka, kilkanaście w jednym boksie. Są więc też cały czas pod wpływem silnych stresorów oraz bodźców. Zadbajmy więc o to, aby piesek mógł stopniowo wyciszyć się oraz odpocząć. Jedynie spokojny będzie dla nas dobrym “materiałem” do dalszej pracy z nim.

Obowiązkowo konsultacje behawiorysty. Rzadko kiedy pies schroniskowy od razu tak dobrze i płynnie wejdzie do naszego życia, że nie będzie sprawiał absolutnie żadnych problemów. Jedne z nich mogą być lękliwe, a inne agresywne. Ważne jest to, że pies zbyt spokojny i wycofany to także jest problem. Pies powinien być psem. W jego naturze jest więc czasami dokazywać i psocić. Jeśli więc mamy pod swoim dachem młodego lub psa w średnim wieku (inaczej jest z seniorami, którzy mogą bardzo spokojnieć na stare lata) ,który jest aż “za grzeczny” – to znaczy, że czuje się on niepewnie i nieswojo w nowym środowisku. Konsultacja specjalisty jest tutaj także wskazana.

Wzięcie zwierzaka ze schroniska jest rzeczą cudowną. Ratujemy go przed poniewierką i smutnym losem w często przepełnionym boksie. Dobrze poprowadzony i wychowany adopciak odwdzięczy nam się ogromem miłości i przywiązaniem. Pamiętajmy tylko, aby wszystko robić z rozwagą oraz mierzyć siły na zamiary, a zyskamy najlepszego przyjaciela na świecie.