Praca trenerska i behawioralna nie byłaby tak skuteczna gdyby nie różnego rodzaju akcesoria, które możemy wykorzystywać do pomocy. Dlaczego akurat Lickimat? Dlatego, że mają mnóstwo przeróżnych modeli, wariantów kolorystycznych, a ich produkty są trwałe i świetne jakościowo. Jeśli jesteś zainteresowany ogólną oceną serii Lickimat, zerknij na mój poprzedni post na blogu. Dziś chciałabym się skupić stricte na tym jak maty mogą pomóc nam w pracy z psem.
Przede wszystkim odstresowanie. Psy są przez nas na co dzień wystawiane na masę bodźców oraz stresorów. Wiele z nich ma duży problem, aby przystosować się do świata, który im zafundowaliśmy. Pamiętajmy o tym, że naturalną czynnością odstresowującą dla psa jest lizanie. Dlaczego by w takim razie z tego nie skorzystać przy pracy nad trudnymi emocjami u naszego zwierzęcia? Po trudnej i stresującej sytuacji warto jest zaproponować mu którąś z mat od firmy LickiMat. I nie musicie tutaj wcale kombinować jak influencerki w social media. Dla psa nie liczy się fuzja barw czy koszt modnych dodatków położonych na macie. Ja na przykład w takich sytuacjach rozsmarowuję dwie łyżeczki jogurtu naturalnego. Tylko tyle. Nie jest modnie i kolorowo, ale nie o to tak naprawdę chodzi. Moje psy świetnie relaksują się i uspokajają przy takiej „skromnie” wysmarowanej macie. Efekty widoczne są praktycznie od razu. Polecam.
Kolejna kwestia to przyzwyczajanie zwierząt do sytuacji, których nie lubią. Ja osobiście dzięki lickimat przepracowałam wstręt Ramena do czesania. Polecam taki patent każdemu. Jak to zrobić? Musimy się zaopatrzyć w model, który ma przyssawkę umożliwiającą przymocowanie go do płaskiej powierzchni. Ja prywatnie „montuję” tą lickmatę na zamrażarce w kuchni bo tak mi jest po prostu najwygodniej, ale możecie wykorzystać do tego także inną płaską powierzchnię jak na przykład płytki w łazience lub w kuchni, albo szyba w drzwiach balkonowych. Ogranicza Was tylko Wasza wyobraźnia. Jedzonko jest największą pokusą dla naszych czworonożnych przyjaciół więc będą bardzo chętnie zlizywać pyszności (po czasie nawet kosztem nielubianych zabiegów). Takie połączenie tworzy też u psów bardzo przyjemne skojarzenie: nielubiany zabieg ——> coś dobrego do lizania ———> uspokojenie się poprzez wylizywanie. Możecie do tego celu użyć oczywiście innych modeli mat, ale ta z przyssawką jest jednak do tego celu najwygodniejsza.
Kolejny punkt programu to nauka odpoczynku. Kto kiedykolwiek miał styczność z psem, który w jakimś momencie nakręcił się jak bączek i nie potrafi się uspokoić – ręka do góry! Odpoczynek chociaż sam w sobie tak bardzo naturalny i przyjemny – dla wielu psów jest wręcz niewykonalny. Bardzo fajnym trickiem jest zabrania lickmaty ze sobą na spacer lub w podróż i trening odpoczywania w różnych miejscach. Siadamy sobie w praktycznie dowolnym miejscu (ławka w parku, łąka ,trasa wycieczkowa, kawiarenka) i tym samym „wymuszamy” chwilę odpoczynku u naszego psa. W wielu przypadkach jednak samo zatrzymanie się przez właściciela nie jest wystarczające i potrzebujemy przeprowadzić trening, który nauczy naszego psa spokojnego leżakowania. Lickmaty są w tym świetne! Pies zaczyna uczyć się ,że i w takim miejscu można zapomnieć o całym świecie i uspokoić swoje nerwy. Ja osobiście wykorzystuję je w przypadku kiedy przechadzka była długa i trudna – najeżona też różnymi stresującymi sytuacjami.
I chyba najbardziej popularne wykorzystanie mat czyli spowolnienie jedzenia. Łapczywe pobieranie pokarmu to zmora wielu właścicieli psów. Może powodować skręt żołądka i bardzo często jest elementem obrony zasobów. Jest to bardzo poważne zaburzenie behawioralne, którego nie powinniśmy w żadnym przypadku ignorować. Odpowiednio dobrana lickmata pomoże w nauczeniu psa, że nie da się tak szybko „pożreć” jedzenia i trzeba się nakombinować i namęczyć, aby móc je wydobyć.
Jak widzicie, lickmaty mają bardzo szerokie zastosowanie. Osobiście codziennie z nich korzystam i polecam z całego serca.
Lickmaty od firmy LickiMat dostaniecie w sklepie internetowym OFiuFiu.pl
<współpraca>
Super! Jak zawsze profesjonalne podejście do tematu!